Hydropolis

Jak wyglądała łódź Cheopsa? Co to jest golfsztorm? Jaka jest najdłuższa rzeka świata? I jak na jej tle prezentuje się Wisła? We wrocławskim muzeum Hydropolis woda wypływa na pierwszy plan.

Pomysł stworzenia muzeum poświęconego wodzie, tylko w pierwszej chwili brzmi zaskakująco. Tak naprawdę z woda, która wydaje nam się jednym z najzwyklejszych elementów naszej codzienności, skrywa w sobie wiele ciekawostek. A przynajmniej z takiego założenia wyszli twórcy wrocławskiego muzeum.

Twórcy muzeum podeszli do problemu wody wieloaspektowo: można tu zarówno prześledzić zjawiska przyrodnicze związane z wodą, sprawdzić jak woda dociera do naszych kranów, ale także poznać historie najstarszych łodzi i największe statki na świecie, spotkać głębinowe potwory czy przeczytać fragmenty tekstów poświęconych wodzie z najważniejszych ksiąg świata.

Hydropolis, a właściwie Centrum Edukacji Ekologicznej „Hydropolis”, łączy w sobie przestrzeń wystawienniczą z edukacyjną. Otwarte w grudniu 2015, podobnie jak Muzeum Śląskie, wykorzystało istniejącą już architekturę. Wystawa została ulokowana w neogotyckim, XIX-wiecznym budynku, który do 2011 roku był częścią wodociągów wrocławskich – podziemnym zbiornikiem czystej wody. Stworzenie tu więc centrum wody jest kolejnym przykładem kreatywnej rewitalizacji industrialnej przestrzeni.

Zwiedzanie widz rozpoczyna od multimedialnej sali, w której w centralnym miejscu znajduje się kula ziemska. Na około sześćdziesięciometrowy ekran 360 stopni, na którym prezentowany jest film wyjaśniający powstanie wody we wszechświecie. Po tym wstępie można już rozpocząć właściwe zwiedzanie. Cała wystawa zaprojektowana jest z wykorzystaniem multimediów, zaaranżowana w nowoczesny sposób, przystosowany do współczesnego odbiorcy. Mieszkańcy głębin oceanu prezentowani są na cyfrowych planszach, a także w nieco bardziej tradycyjny sposób – instalacji składającej się z rekina i 1500 tuńczyków. Choć ogromne ilości wiedzy można oczywiście przyswajać dzięki multimedialnym ekranom, ale Hydropolis to także angażujące zmysły instalacje: jest tu ściana z mchu, kopia rzeźby Dawida czy makiety łodzi, tych starożytnych i, tych bardziej współczesnych. Jest też replika łodzi podwodnej, a właściwie batyskafu „Trieste”, który jako pierwszy pojazd dotarł do najgłębszego miejsca na ziemi – Głębi Challengera w Rowie Mariańskim.

W „Hydropolis” znalazło się też miejsce na sztukę interaktywną. To artystyczna instalacja „Symphony in D Minor” stworzona przez Patricka Gallaghera i Chris Klapper. Trzy kołyszące się walce, podwieszone pod sufitem, sterowane przez odwiedzających, wydają imitują dźwięki świstu wiatru, huku pioruna i szumu deszczu. Ten gigantyczny „instrument” wzbogacony jest także o wizualizacje burzy. Walce mogą także emitować efekty świetlne. W całości instalacja tworzy symfonię obrazów i dźwięków towarzyszących burzy, a jej wygląd zależy od widza. „Hydropolis” pokazuje, że woda to nie tylko element ludzkiej codzienności, który zaspokaja potrzeby: od pragnienia po transport, ale także zjawisko wizualne. Dźwięk, rzeźba, wideo i mapping łączą się, łącząc przy okazji kulturę z naturą.  

Na dzieci czekają interaktywne wynalazki, z których mogą sami skorzystać, by zrozumieć ich działanie. Przygotowanych jest też wiele multimedialnych, edukacyjnych gier. Właściwie każde stanowisko zachęca odbiorców, by je uruchomić, dotknąć, pobawić się nim, a przy okazji poszerzać swoją wiedzę. Hydropolis to przykład nowoczesnego centrum edukacji, połączonego z wystawą i rozrywką. Może służyć za wzór dla wielu miejsc w Polsce, które jeszcze nie wiedzą jak połączyć naukę z zabawą.