Markowa – minimalizm i nowoczesność

Markowa. Wieś w województwie podkarpackim z liczbą mieszkańców niewiele przekraczającą 4 tys. To jednak tu znajduje się muzeum nominowane do prestiżowej nagrody East Centric Arhitext Awards, dla najlepszych środkowoeuropejskich projektów architektonicznych.

To fakt, budynek Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej, choć jest niewielki – wygląda imponująco. Nowoczesny, minimalistyczny, surowy. Przykuwa nie tylko wizualną perfekcją, ale także przestrzenią zaprojektowaną do przekazywania idei – na przyległej ścianie wypisane są nazwiska Polaków z podkarpacia pomagających Żydom, a na placu przed budynkiem znajdują się podświetlane tabliczki z nazwiskami Polaków zamordowanych za pomoc Żydom. Bryłę Muzeum uzupełnia Sad Pamięci – ogród z alejkami, drzewami i podświetlanymi tabliczkami z nazwami miast i wsi.

Multimedialna ekspozycja

Nie tylko z zewnątrz Muzeum im. Rodziny Ulmów w Markowej wygląda nowocześnie, również ekspozycja zaprojektowana została z myślą o współczesnych odbiorcach, którzy chętnie korzystają z nowych mediów i interaktywnego zdobywania wiedzy.

Niewielka przestrzeń wypełniona jest multimediami, które mają nie tylko wartość edukacyjną, ale także korespondują z przestrzenią muzeum. Zwiedzających wita duży, biały ekran emitujący głównych „bohaterów” muzeum. Dalej na dotykowych ekranach przedstawiona została cała historia wsi Markowa i żydów na terenie województwa podkarpackiego. Widz sam decyduje, które wątki chce poznać głębiej, a kolejne plansze odsłaniają także m.in. mieszkańców Rzeszowszczyzny w dwudziestoleciu międzywojennym czy środowisko skupione wokół „Kobiety wiejskiej”. „Kobieta wiejska” to ogólnopolskie czasopismo redagowane przez jedną z mieszkanek wsi Hannę Ciekotową, wydawane w 1939. W muzeum archiwalne numery można obejrzeć zarówno na ekranie, jak i przeczytać wydrukowaną replikę – warto pamiętać o tym czasopiśmie, bo było pierwszym pismem wiejskich emancypantek. Pisano tu o zdrowiu kobiet, promowano ich edukację, zachęcano do czytania książek. Niestety rozwój prasy powstrzymał wybuch II wojny światowej.

Kolejne dotykowe ekrany przypominają historię Żydów na ziemiach polskich podczas okupacji niemieckiej – odbiorcy przesuwając oś czasu mogą obserwować jak od niechęci i napiętnowania, poprzez odebranie praw doszło do koncepcji tzw. ostatecznego rozwiązania.

Ciekawym pomysłem sposób wyeksponowania na multimedialnych ekranach listów i pamiętników – odręczne pismo po podświetleniu zamienia się w zapis komputerowy, dzięki czemu można bezproblemowo przeczytać tekst, przy zachowaniu oryginalnego pisma jego nadawcy.

Sporo w muzeum jest także materiałów filmowych i dźwiękowych: wypowiedzi, komentarzy, archiwaliów, np. przemówienie ministra Józefa Becka z 5 maja 1939 czy film dokumentalny Rafała Wieczyńskiego „Markowianie ratujący Żydów”.

Wewnątrz domu Ulmów

Narracja w muzeum prowadzona jest od ogólnej historii Żydów w Polsce w czasie okupacji, przez ich historię w województwie podkarpackim, po skupienie się na wsi Markowa. Zwiedzający mogą poznać rodziny, które ukrywały Żydów, przeczytać ich historie, zobaczyć ich domy. Pojawiają się też mniej chlubne wspomnienia, o tych, którzy, by chronić siebie – Żydów wydali.

Na niemal samym końcu czeka wstrząsająca historia rodziny Wiktorii i Józefa Ulmów, którzy od 1942 roku ukrywali u siebie ośmiu Żydów. Aż do 24 marca 1944. Wtedy skutek donosu przez jednego z policjantów, żandarmi zamordowali nie tylko ukrywanych Żydów, nie tylko Wiktorię i Józefa, ale także szóstkę ich dzieci. Najstarsze miało osiem lat, najmłodsze 1,5 roku.

Elementem ekspozycji jest także rekonstrukcja domu rodziny Ulmów, odwzorowana w skali 1:1, uzmysławia na jakie poświęcenie zdobyła się rodzina, ukrywając w swoim niewielkim domu „dodatkowych” lokatorów.

Muzeum im. Ulmów to jednak nie tyle muzeum pokazujące okrucieństwo okupacji, co bohaterstwo Polaków. Mimo swojej niewielkiej przestrzeni twórcy znaleźli sposób wyeksponowania ogromnej ilości osób, które ratowały Żydów w Polsce – czy to na wspomnianych wcześniej przestrzeniach przed muzeum czy w multimediach, np. na ekranie gdzie przewijają się nazwiska rodzin, które pomogły chronić się Żydom podczas okupacji hitlerowskiej. Nowoczesna architektura i aranżacja ekspozycji to dokonały przykład tego, jak o polskiej historii powinno się opowiadać nie tylko mieszkańcom kraju, ale także turystom z zagranicy. Wierzę, że dzięki temu muzeum we wsi Markowa stanie się ważnym punktem dla odwiedzających okolice Łańcuta czy Rzeszowa.