NFT w sztuce – o co chodzi?

O NFT jest coraz głośniej, szczególnie teraz gdy technologia zaistniała na polskim rynku sztuki. O co chodzi z NFT w sztuce i czy to perspektywa przyszłości czy chwilowy trend?

Zaczęło się o bitcoina

Jedni mówią, że to rewolucja, która wkrótce zmieni rynek sztuki, inni nazywają bańką spekulacyjną i czekają na jej spektakularne pęknięcie. Choć przyszłości NFT i technologii blockchain nikt nie zna, to samą technologię warto poznać, by móc się odnaleźć nie tylko na rynku sztuki, ale po prostu we współczesnym świecie.

NFT, czyli Non-Fungible Tokens, to tokeny będące cyfrowymi certyfikatami własności. Zapisane są w sieci blokchain, tej samej, która odpowiada za rynek krypotwalut.

Na czym polega jednak blockchainowa wizja świata? Zaczęła się właśnie od bitcoina, dlatego warto to od niego zacząć. To pierwsza kryptowaluta, która nie ma swojego odpowiednika w papierowym banknocie, a jedynie unikatowym cyfrowym pliku/kodzie. Jej wartość jest uzależniona od zainteresowania tą walutą. Im więcej osób chce ją mieć, tym wyższa jest jego wartość. Spada, gdy ludzie zaczynają ją sprzedawać.

Kryptowaluty są jednostkami rozliczeniowymi zapisanymi w zdecentralizowanej bazie danych, która jest właśnie blockchain. To lista, w której przechowywane są linijki kodu każdej monety i wszystkich transakcji dokonanych przy jej użyciu. Lista jest na bieżąco aktualizowana u wszystkich użytkowników. Brak centralnego miejsca jej przechowywania gwarantuje, że lista nie zniknie nagle z sieci, ani nikt jej nie sfałszuje. Łatwo też wytropić nieprawidłowości, bo, dzięki otwartemu dostępowi „sprawdzam” może powiedzieć każdy użytkownik systemu. Najważniejsze jest jednak to, że blockchain jako innowacyjna baza danych, może być wykorzystywana nie tylko do przechowywania wiadomości o transakcjach. Mogą być tam zapisane dokumenty, do których użytkownik będzie miał dostęp w każdej chwili (PKO BP) czy droga produktów, które trafiają na sklepowe półki (Walmart). Możliwości zastosowań są właściwie nieograniczone…

Tokeny NFT

Wróćmy jednak do NFT. Jak już ustaliliśmy to tokeny cyfrowe będące certyfikatami własności. Token NFT jest niewymienialny, niezmienny technicznie, niemożliwy do podrobienia. Potwierdza, że dany plik to oryginał istniejący tylko w jednej kopii.

Transakcje NFT zapisane w formie ciągu kodów są jawne i publiczne.
Każdy token NFT zawiera informacje, które odróżniają go od innych i są one bardzo łatwe do zweryfikowania. Sprzedaż NFT, jak i kryptowalut odbywa się na giełdzie. Jedynym z najpopularniejszych wirtualnych targów NFT są OpenSea czy Binance.

Kupuję NFT, czyli co? W sensie technicznym oprócz ciągu kodu użytkownik otrzymuje zazwyczaj jakieś wirtualne poświadczenie swojego zakupu – plik jpg czy gif. A co jest przedmiotem transakcji? Bywają bardzo różne – memy (np. pechowy Brian), tweety, rysunki, zdjęcia. Polska influencerka Marta Rentel jako token NFT sprzedała swoją „cyfrową miłość”. Transakcja wyniosła prawie milion złotych.

NFT w sztuce

NFT stał się doskonałym narzędziem do przechowywania informacji o stanie własności i autentyczności dzieła cyfrowego. Nic więc dziwnego, że NFT zaczyna coraz lepiej sobie radzić na rynku sztuki.

Pod koniec listopada NFT w sztuce zaistniało także na polskiej aukcji sztuki. Wylicytowano cyfrowy model 3D stworzony na podstawie oryginalnej rzeźby „Fortune” znanego artysty Tomasza Górnickiego.Aukcja zakończyła się wynikiem 312 700 zł, z opłatą aukcyjną.

Zwycięzca aukcji stał się właścicielem tokenu NFT, czyli cyfrowego wizerunku oryginalnego dzieła artysty. Sama rzeźba z brązu zostanie przekazana na stałe do zbiorów Muzeum Śląskiego w Katowicach. Tym samym przestanie funkcjonować na komercyjnym rynku dzieł sztuki. Pozostanie na nim wyłącznie token NFT.

Kilka dni później na aukcji DESA Unicorm zostało sprzedane  dzieło Pawła Kowalewskiego „Dlaczego jest raczej coś niż nic”. Transakcja opiewała na kwotę 552 tysięcy złotych. Co ciekawe dzieło przedstawiające żółtego geparda na tle zachodzącego słońca fizycznie nie istnieje. Obraz powstał w 1986 roku, ale podczas powodzi w 1997 roku został zalany i zniszczony.

Natomiast 1 grudnia odbyła się aukcja pracy Zbigniewa Libery „Lego. Obóz koncentracyjny – wykrojnik opakowania przedstawiający nadzorców”. Tym razem jednak oprócz tokena NFT, zwycięzca aukcji otrzymał oryginalne dzieło sztuki.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *